Wspomnienia imprezowego tetryka albo “ok grandpa, let’s get you to bed”.
Napisałem ostatnio na jednej grupie facebookowej posta o tym, jak byłem na secie DJ-skim Brenmara, na którym było tylko kilkanaście osób (12 maja 2012 r. był bardzo chłodnym dniem), a także o tym, że twórczość niektórych zagranicznych gwiazd festiwali muzycznych w Polsce znałem, zanim poznała je szersza publiczność. Tak było np. z Baauer’em i jego “Harlem Shake” z 2012 r. (pobrałem ten track z bloga Mad Decent, możecie wierzyć lub nie, ale zbiorowe Harlem Shake’i na Warszawskiej “patelni” zaczęły być oddolnie organizowane jakieś kilka miesięcy później jak już miałem ten track na kompie).