W Syrii od kilku dni możemy obserwować porażkę sił wojskowych reżimu Baszara al-Asada, które dały się całkowicie zaskoczyć rebeliantom. To pierwszy tak poważny atak grup rebelianckich od 2020 roku, kiedy to Turcja (stojąca po stronie sił opozycyjnych) i Rosja (sojusznik al-Asada) wynegocjowały zawieszenie broni, aby zakończyć walki w regionie Idlib.
W ofensywie biorą udział bojownicy z różnych frakcji, w tym grupa powiązana z Al-Kaidą, Hayat Tahrir al-Sham, na której czele stoi Abu Mohammad al Dżulani. W poprzednich latach wojny domowej jej członkowie znani byli ze swoich dżihadystycznych zapędów, jednak obecnie tworzą frakcję umiarkowaną, która więcej uwagi poświęca różnym mniejszościom w rejonie prowincji Idlib. Rebeliancka operacja o nazwie „Deterrence of Aggression” ma na celu przeciwdziałanie atakom reżimu Asada i rozszerzenie obszarów kontrolowanych przez opozycję.
Opozycjoniści ogłosili, że przejęli Bazę 46, czyli największą syryjską bazę rządową w tym rejonie, a także szereg wiosek na terenach na zachód od dystryktu Aleppo. Zaatakowali lotnisko Al-Nayrab na wschód od Aleppo, gdzie mają swoje posterunki proirańskie oddziały milicji. W piątek było już wiadomo, że rebelianci weszli do drugiego co do wielkości miasta Syrii, czyli Aleppo. Trzeba mieć na uwadze fakt, że siły opozycyjne zajmują kolejne miejscowości praktycznie bez walk, ponieważ wojska Asada nie są w stanie proporcjonalnie odpowiedzieć ich ofensywie. Armia wycofuje się, a wraz z nią siły rosyjskie.
Co więcej, nie tylko rebelianci, ale również Kurdowie kontynuują swoją ofensywę przeciwko osłabionym siłom reżimu Asada. Siły kurdyjskie weszły bez walk do miejscowości na wschód od Aleppo, m.in. do Dajr Hafir i Tall Aran. Według Middle East Eye grupy rebeliantów próbują teraz odzyskać pozycje wzdłuż granic określonych w porozumieniach dotyczących deeskalacji konfliktu w regionie Idlibu z 2019 roku, które zostały wynegocjowane przez Ankarę, Moskwę i Teheran, ale od tego czasu zostały rażąco naruszone przez reżim Asada i jego sojuszników.
Pojawiają się spekulacje, że za obecną ofensywą rebeliantów Turcja może stać, gdyż do walk dołączyło kilka grup wspieranych przez Ankarę . Ofensywa z perspektywy tureckiej może stanowić okazję do kontynuowania negocjacji pokojowych z reżimem Asada, potencjalnie przy rosyjskiej mediacji.
Obecna sytuacja w Syrii nie wróży dobrze Asadowi, którego siły zostały absolutnie zaskoczone i zniszczone przez prących naprzód rebeliantów. Bierność Rosji i wojsk reżimu może doprowadzić do tego, że trwająca ofensywa nie skończy się tylko na Aleppo.
Korekta: Małgorzata Nowak
II Korekta: Jolanta Spyrka
Źródło grafiki tytułowej: Free Malasya Today