Autorzy: Mateusz Milc, Stanisław Szeląg
Korekta: Paweł Ruszczak
Dawno nie widzieliśmy tak wyrównanych wyborów w Stanach Zjednoczonych, i tak różnych wizji przyszłości państwa oraz świata. Naprawdę nie wiadomo, kto w styczniu wprowadzi się do Białego Domu. Czy Donald Trump po 4 latach wróci na szczyt władzy? A może Kamala Harris przeprowadzi się z Massachusetts Avenue na Pennsylvania Avenue?
Na podstawie ostatnich trendów i sondaży postanowiliśmy opracować prognozę wyborczą. Chociaż jest to bardzo odważnym ruchem w obliczu obecnego stanu kampanii, która to szeroko opisywana jest jako stojąca na ostrzu noża. Spróbujemy jednak, na podstawie obecnie widocznych trendów, i dodatkowej analizy przewidzieć możliwy wynik wyborów w 2024 roku.
W skali całego kraju sondaże wskazują na bardzo wyrównany wynik. Jednakże kandydatka demokratów Kamala Harris, może liczyć na przewagę nawet 1,5 punktu procentowego nad Donaldem Trumpem.
Tak wskazuje średnia sondażowa prowadzona przez tygodnik The Economist, podobnie do należącego do ABC News Portalu 538 (FiveThirtyEight). Natomiast RealClearPolitics wskazuje na minimalne prowadzenie kandydata republikanów. Należy zauważyć, że każda z trzech wskazanych organizacji ma swoją własną metodologię sporządzania średnich sondażowych.
Jednak to nie badania krajowe są najistotniejsze. Największą uwagę opinii społecznej przyciągają sondaże ze stanów wahających się, czyli tych, gdzie trudno jest wskazać który z kandydatów weźmie głosy elektorskie z całego stanu. W tym roku tzw. swing states jest siedem: Arizona, Georgia, Nevada, Pennsylvania, Karolina Północna, Wisconsin oraz Michigan. Wszystkie łącznie dysponują 93 głosami elektorskimi. Każdy oddany tam głos będzie miał niezwykłą wagę.
W omawianej tu średniej sondażowej, nie uwzględniono ostatnich badań z niedzieli 3 listopada (możemy je zobaczyć na naszych mediach społecznościowych), jednak sytuacja już wygląda bardzo interesująco. Trump prowadzi w Arizonie, Georgii oraz Karolinie Północnej. W dwóch pierwszych z tych stanów, Joe Biden wygrał przewagą około 10 tys. głosów. Dla Donalda Trumpa są to więc najłatwiejsze stany do odbicia. Natomiast w Karolinie Północnej Trump wygrał w 2020 roku i ma duże szanse na obronienie tego stanu.
W Nevadzie w której wygrał w 2020 roku Joe Biden, walka toczy się o 6 głosów elektorskich. Jak widać na wykresie, Trump prowadzi, jednak w niedzielę sondaż Siena College dla The New York Times wskazał 3-punktowe prowadzenie obecnej wiceprezydent.
Jeśli Kamala Harris chce wygrać, prawie na pewno potrzebuje do tego trzech stanów, będących częścią tak zwanego Pasa Rdzy, czyli Michigan, Wisconsin i Pennsylwanię. Harris prowadzi obecnie w Michigan i Wisconsin, ale różnicą pomiędzy nią a Trumpem wynosi około 1 punkt procentowy. Natomiast najważniejsza batalia rozegra się w Pennsylwanii. Chociaż według średniej FiveThirtyEight prowadzi tam Trump, to raczej sytuacja wygląda tam na remis.
Być może sondaże wyglądają tak, a nie inaczej, dlatego, że firmy badawcze obawiają się niedoszacowania dla Donalda Trumpa, co miało miejsce zarówno w 2016, jak i w 2020 roku. Często w stanach wahających się dokonują tzw. „herdingu”1 na korzyść byłego prezydenta.
W nocy z soboty na niedzielę pojawił się arcyciekawy sondaż Selzer & Company, jednej z bardziej renomowanych sondażowni w Stanach Zjednoczonych. Sondaż ten dotyczy stanu Iowa, w którym Donald Trump wygrał dwukrotnie. Jednak obecne wyniki badania wskazują na 3-punktowe prowadzenie… Kamali Harris. Obecna wiceprezydent otrzymała 47%, wobec 44% dla byłego prezydenta. Mimo, że Selzer przeprowadza sondaże o najmniejszym średnim błędzie statystycznym, to obecnie trudno twierdzić, że Kamala Harris wygra w stanie Iowa. Jeśli jednak ten sondaż potwierdzi się we wtorkowych wynikach, to możemy być pewni zwycięstwa kandydatki demokratów. Nawet jeśli sondaż pomylił się, i Trump wygra w Iowa przewagą do 5 punktów procentowych, to republikanie nadal mogą mieć powody do zmartwień. Podekscytowanie sondażem Selzer & Company wśród demokratów wynika z przekonania, że badanie to może być oznaką szerszej tendencji do zaniżania przewidywanych wyników Kamali Harris, i że rzeczywiste wyniki mogą być znacznie lepsze dla demokratów niż te prezentowane przez większość sondaży.
Zatem jak wygląda nasza prognoza?
Oczywiście, bardzo trudno jest prognozować wynik tak wyrównanych wyborów. Jeden sondaż mówi jedno, a drugi – drugie. Każde wahnięcie w tę czy w drugą stronę może dać całkowicie inny wynik. Ostatnie trendy i sondaże, a także dane z wcześniejszego głosowania mogą jednak dać pewne sygnały.
Rysunek . Mapa wyborcza opracowana na podstawie prognozy, mapa interaktywna dzięki 270 to Win Mimo iż wyścig jest wyrównany, to Kamala Harris ma minimalnie większe szanse na wygraną.
Harris może uzyskać 276 głosów elektorskich, Donald Trump – 262. To oznaczałoby stratę około 30 głosów elektorskich ze strony demokratów na rzecz republikanów, w porównaniu z wynikiem poprzednich wyborów (wyłączając zmiany w rozkładzie głosów elektorskich). Możemy być trochę bardziej pewni tego, że Kamala Harris wygra głosowanie powszechne, dzięki głosom i przewagom w największych stanach, przede wszystkim w Kalifornii. Jednak o tym kto w 2025 roku wprowadzi się do Białego Domu decyduje liczba głosów elektorskich.
Na mapie powyżej ciemnoczerwonym kolorem oznaczono stany, w których wygrana Donalda Trumpa jest raczej gwarantowana – im jaśniejszy odcień czerwonego, tym mniejsza pewność, że kandydat republikanów wygra w tym stanie. Podobnie kolorem ciemnoniebieskim oznaczono stany pewne dla Harris, im jaśniejszy odcień niebieskiego, tym mamy mniejszą pewność, że kandydatka demokratów wygra w danym stanie.
Skupmy się przede wszystkim na stanach wahających się. W tej chwili Arizona, Georgia i Karolina Północna; skłaniają się w stronę kandydata republikanów. Wskazują na to zarówno sondaże, jak i historia wyborcza tych stanów. Jednak pewność tej prognozy zmniejszają dane z wcześniejszego głosowania. W Georgii ponad 4 miliony wyborców oddało swój głos przed dniem wyborczym, w tym ponad milion Afroamerykanów, najwięcej w historii. Właśnie ich głosy dają nadzieję sztabowi Harris, że uda im się wygrać w Georgii. Z drugiej strony, w podziale na przynależność partyjną, to Republikanie prowadzą w Georgii i Arizonie. W tych dwóch stanach, zauważalny jest wzrost frekwencji wśród młodych wyborców, w szczególności młodych kobiet. W Arizonie razem z wyborami odbywa się referendum w sprawie liberalizacji aborcji.
Cztery stany wahające się oznaczyliśmy jako “lean” lub “tilt Democratic”. Tam Kamala Harris ma większe szanse na zwycięstwo. Wisconsin oraz Michigan oznaczyliśmy jako “lean Democratic”. Wskazują na to np. korzystne dla Harris ostatnie sondaże, a także historia wyborcza. Trump wygrał w tych dwóch stanach w 2016 (jako pierwszy republikanin od 1988 roku), ale Biden odbił je w 2020 roku. Dodatkowo w wyborach w 2022 roku demokratom udało się zdobyć pełną władzę w Michigan, utrzymać urzędy stanowe i zdobyć większość w obu izbach stanowej legislatury. W Wisconsin w tym samym roku demokratyczny gubernator uzyskał reelekcję z lepszym wynikiem niż cztery lata wcześniej. To co obniża naszą pewność, w szczególności co do Michigan, to pytanie, jak poradzi sobie kandydatka Zielonych, Jill Stein. Głównym tematem kampanii Stein jest sprzeciw wobec działań Izraela w Strefie Gazy. Stan Michigan zamieszkiwany jest przez dużą społeczność muzułmańską, która ze względu na postępowanie administracji Bidena po 7 października zeszłego roku zaczęła odsuwać się od Partii Demokratycznej.
Z kolei stany Pennsylwania i Nevada oznaczyliśmy jako “tilt Democratic”. W obu stanach sondaże wskazują na remis, jednak Kamala Harris ma szansę na zdobycie większej ilości głosów. Być może przewaga Harris będzie trochę mniejsza niż Bidena w 2020 roku. W Nevadzie demokraci mają trochę powodów do obaw, zwłaszcza po wcześniejszym głosowaniu. Ponad połowa wyborców uprawnionych do głosowania zagłosowała w ten sposób, ale zarejestrowani republikanie oddali o 50 tys. głosów więcej niż demokraci. Z drugiej strony nadzieją dla Harris są ostatnie sondaże. Sondaż Siena College dla The New York Times daje 2-punktowe prowadzenie Harris. Ostatnim republikaninem, który wygrał w tym stanie był George W. Bush 20 lat temu.
Wynik wyborów w Pennsylvani bardzo silnie zaważy o tym, kto zostanie prezydentem. Jeśli Kamala Harris wygra w tym stanie, ma ponad 80% szans na wygraną w całych wyborach. Jeśli Trump okaże się zwycięzcą, wtedy to on ma ponad 90% szans na powrót do Białego Domu. Sondaże się wyrównane i na wynik wyborów może wpłynąć wiele czynników. Tak jak na przykład niefortunny żart o Portoryko (terytorium zależnym USA) podczas wiecu Trumpa w Nowym Jorku. W Pennsylwanii mieszka ok. 400 tys. Amerykanów pochodzenia portorykańskiego, a ten żart odbił się szerokim i negatywnym echem wśród tej społeczności, i to w zbyt późnym momencie kampanii, aby sztab Trumpa mógł liczyć na to, że wyborcy zapomną o obraźliwej uwadze. W Pennsylvani w kampanię wyborczą na rzecz Harris zaangażowali się m.in. gubernator Josh Shapiro oraz senator John Fetterman, którzy w wielkim stylu wygrali swoje wybory dwa lata temu. Dane z wcześniejszego głosowania mówią nam, że zagłosowało już prawie 1,8 mln wyborców w Pennsylvanii. Około 55% tych wyborców to zarejestrowani demokraci. Trump potrzebuje dużej aktywności swoich wyborców w dniu wyborów, aby zmienić obecną sytuację na swoją korzyść. Pozostaje jednak wątpliwość czy nawet taka aktywność pomoże Trumpowi, bo nie jest powiedziane że kandydat republikanów w ogóle ma kogoś jeszcze do zmobilizowania. Można więc argumentować, że amerykanie znają Trumpa bardzo dobrze, i że wszyscy którzy mieli na niego głosować zostali od 2016 roku przekonani.
Warto powtórzyć, że bardzo trudno jest przewidzieć wynik tak wyrównanych wyborów, i oczywiście mogliśmy się w naszej prognozie pomylić. Wszystko zależy od amerykańskich wyborców, od tego, czyi zwolennicy w większej liczbie pójdą zagłosować, a przede wszystkim w których stanach. Zagłosowało już ponad 72 mln wyborców, ale wciąż przed nami dzień wyborów. Ich wynik zależy też od tego, co może jeszcze się wydarzyć w tym bardzo krótkim okresie czasu, lub co już się wydarzyło, ale jeszcze nie zdążyliśmy tego uwzględnić. Jedno wiemy na pewno – to będzie naprawdę niesamowita amerykańska noc wyborcza!
1 To termin zbiorczo opisujący dostosowywanie sondaży przez sondażownie do danych które nie wynikają z samego sondażu – a więc na przykład publikowanie raczej tych sondaży które zgodne są z wcześniejszymi
Źródło grafiki tytułowej: PatrioticCyberPunk/Flickr/Openverse, licencja: Public Domain