Przejdź do treści
Strona główna » Katastrofa helikoptera z Ebrahimem Raisim na pokładzie. Radość wśród Irańczyków, teorie spiskowe i potencjalne skutki dla Iranu

Katastrofa helikoptera z Ebrahimem Raisim na pokładzie. Radość wśród Irańczyków, teorie spiskowe i potencjalne skutki dla Iranu

Źródło grafiki tytułowej: https://tvn24.pl/najnowsze/cdn-zdjecie-2xpxo1-smiglowiec-korym-lecial-ebrahim-raisi-7924031/alternates/LANDSCAPE_1280

Korekta: Małgorzata Nowak

W niedzielę świat obiegły informacje o tym, że irański prezydencki helikopter z Ebrahimem
Raisim na pokładzie doznał „twardego lądowania” w drodze powrotnej z Azerbejdżanu do
Iranu. Na miejsce katastrofy od razu ruszyły zespoły poszukiwawcze, jednak złe warunki
atmosferyczne zdecydowanie utrudniały pracę ratownikom. Maszynę znaleziono dopiero
następnego dnia, a niedługo potem poinformowano, że w katastrofie helikoptera zginął
prezydent Ebrahim Raisi, a także minister spraw zagranicznych Iranu – Hosejn Amir
Abdollahijan.

Wraz z potwierdzeniem śmierci polityków pojawiło się wiele spekulacji na temat katastrofy
oraz tego, czy faktycznie była ona spowodowana złymi warunkami atmosferycznymi.
Niezależnie od tego, jaka była jej przyczyna, pewne jest jedno: w dniu oficjalnego ogłoszenia
śmierci Raisiego znaczna część Irańczyków położyła się późno spać – i to nie ze względu na
żal i rozpacz. W niektórych częściach kraju wystrzelono nawet fajerwerki.

Kim był Ebrahim Raisi, znany jako „rzeźnik z Teheranu”?

Choć w Iranie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe i trwa żałoba narodowa, to nie
wszyscy Irańczycy płaczą za zmarłym prezydentem. Gdy polski prezydent Andrzej Duda
wyraził swoje ubolewanie w związku ze śmiercią Raisiego, a także porównał katastrofę, w
której zginął, do katastrofy smoleńskiej z 2010 roku, wielu ludzi oburzyło się i wytknęło
prezydentowi pewien nietakt. Dlaczego?

Ebrahim Raisi to polityk, który przez wielu uznawany był za następcę Najwyższego Przywódcy
Islamskiej Republiki Iranu, Ali Chameneiego. Jego wspinaczka po poszczególnych drabinkach
kariery politycznej splamiona była krwią tysięcy Irańczyków. Jako prokurator Trybunału
Rewolucyjnego w Teheranie w latach 80. odpowiadał za egzekucje więźniów politycznych
związanych z opozycją. Według danych organizacji zajmujących się prawami człowieka w
tamtym czasie stracono około 5 tysięcy osób, a ich rodziny nigdy nie dowiedziały się nawet o
miejscu pochówku swoich bliskich.

Prezydentem został w 2021 roku. W tym czasie zdołał ponownie rozwścieczyć swoich
obywateli krwawą polityką opartą na przemocy, torturach i prześladowaniach. W 2022 roku
doszło do masowych protestów po śmierci Mashy Amini, która zginęła za źle nałożony
hidżab. Raisi był odpowiedzialny za krwawe tłumienie protestów oraz zesłanie do więzień
ponad 15 tysięcy protestujących, z czego niektórzy zostali straceni.

Informacja o rozbiciu się prezydenckiego helikoptera wywołała radość w Iranie oraz poza
nim. Na ulice Londynu wyszli tańczący ludzie. W wielu irańskich miastach odpalono
fajerwerki. Ludzie mają nadzieję, że śmierć tyrana zapoczątkuje zmiany, które uwolnią
Irańczyków od reżimu.

https://ocdn.eu/pulscms/MDA_/adb564b5fe3a513809a023f93a567dac.jpg

Czy śmierć Raisiego coś zmieni w Iranie?

Kolejny prezydent zostanie wybrany w wyborach, które odbędą się za niecałe 50 dni. Do tego
czasu rolę Raisiego przejął Mohammad Mochber. Choć społeczeństwo ma nadzieję na
zmiany, to należy pamiętać, że dopóki istnieje Korpus Strażników Rewolucji, to do wyborów
zostaną dopuszczeni tylko ci kandydaci, którzy nie będą zagrażać reżimowi. Ponadto funkcja
prezydenta jest raczej funkcją reprezentatywną. Najwyższą władzę w Iranie sprawuje
Chamenei, do którego należy ostatnie słowo. Dopóki żyje przywódca reżimu, nie będzie
zmian w Iranie.

Prowadzi to do nieco negatywnego wniosku, że tylko kolejna rewolucja byłaby w stanie
wyzwolić irańskie społeczeństwo. Społeczeństwo, które jest ogromnie spolaryzowane, i
którego części w najbliższym czasie z pewnością będą stawać przeciwko sobie w związku ze
śmiercią Raisiego. Tym samym wydaje się, że katastrofa helikoptera oraz wybór nowego
prezydenta prawdopodobnie nie zmienią nic w Iranie, a przynajmniej nie diametralnie.

Pewne jest to, że kolejny prezydent będzie prezydentem konserwatywnym. Pozostaje jednak
pytanie: jak bardzo?. Wśród irańskich frakcji można dostrzec te, które mogą być bardziej
skłonne do rozmów ze światem zachodnim. Taki prezydent to na pewno olbrzymia szansa dla Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej czy Izraela na doprowadzenie do deeskalacji
konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Śmierć Raisiego może wywołać jeszcze większą eskalację pomiędzy Izraelem a
Iranem?

Kilka minut po pierwszych wieściach o „twardym lądowaniu” helikoptera pojawiły się
pierwsze teorie mówiące o tym, że to wina Izraela. Gdy podano informację o śmierci
Raisiego, znaczna część internautów była już pewna, że to izraelski Mossad przyczynił się do
katastrofy (na irańskim Telegramie można było znaleźć nawet informację o tym, że pilotem,
który doprowadził do wypadku, był izraelski agent Eli Copter, co stało się obiektem memów).
Należy wziąć jednak pod uwagę warunki atmosferyczne oraz to, że helikopter prezydenta był
już nieco leciwy. Winnym tego stanu rzeczy uznano zresztą już Stany Zjednoczone, którym
zarzucono, że sankcje założone na Islamską Republikę Iranu uniemożliwiły reżimowi
produkcję nowych maszyn.

Iran z pewnością wyznaczy fachowców do odkrycia przyczyny katastrofy. Należy mieć jednak
na uwadze, że gdy tylko znajdą oni dowód na to, że do śmierci Raisiego przyczynił się Izrael,
może nastąpić odwet na taką skalę, jakiej jeszcze nie widzieliśmy. Nie wydaję mi się jednak,
by szukano na siłę dowodów na zamach. Ostatnie wydarzenia pokazały, że – nawet pomimo
demonstracji sił – Iran nie chce poważnej konfrontacji z Izraelem i nie jest na nią gotowy.
Najbardziej prawdopodobną opcją jest to, że katastrofa helikoptera była po prostu
wypadkiem, który wydarzył się w najbardziej niefortunnym dla Bliskiego Wschodu czasie.

Dodaj komentarz

Skip to content