Korekta: Małgorzata Nowak
Źródło grafiki tytułowej: https://www.rmf.fm/_files/Short_foto/625/a07bb64b41dbf35391e44280d2a795fd.jpg
Za nami 68. edycja Konkursu Piosenki Eurowizji. W tym roku wydarzenie miało miejsce 7, 9 oraz 11 maja. To właśnie w minionym tygodniu cała Europa uważnie przyglądała się poczynaniom swoich reprezentantów, którzy walczyli o honorowy tytuł zwycięzcy konkursu. Tegorocznym gospodarzem Eurowizji była Szwecja, czyli jej poprzedni zwycięzca. Do Malmö zjechały się tysiące widzów ze wszystkich stron kontynentu, by wiernie dopingować swoich faworytów.
Wielki finał rozpoczął się 11 maja o godzinie 21:00. Wystąpiło w nim 25 państw, które zafundowały publiczności niezapomnianą noc. Imprezę prowadziły Petra Mede, dostarczająca zdrowej dawki żartów, a także aktorka Malin Akerman.
To, co na pewno najbardziej wszystkich (a przynajmniej większość) interesuje, to wyniki tegorocznej edycji. Po zsumowaniu punktów zarówno od zagranicznych jury, jak i uzyskanych z głosowania on-line przez widzów, pierwsze miejsce zajęła Szwajcaria z wynikiem 591 punktów. Nemo, który swoją piosenką The code otrzymał liczne „dwunastki” od jury z wielu państw, nie tylko postawił na nietuzinkowy utwór, ale także oryginalne wykonanie. Płynne przejścia z jednego do drugiego gatunku muzycznego między zwrotką i refrenem zachwyciły mnóstwo fanów Eurowizji, dzięki czemu występ był nie tylko ciekawy, ale również zgodny z tytułem i przekazem piosenki. To właśnie Szwajcaria będzie gospodarzem Eurowizji w 2025 roku.
Źródło: https://bi.im-g.pl/im/10/87/1d/z30963472AMP,Eurowizja-2024–Nemo-i-Szwajcaria-wygrywaja-Eurowi.jpg
Zaraz za Szwajcarią na podium znalazła się Chorwacja, czyli faworyt publiczności, od której dostała aż 337 punktów, co z głosami jury dało sumę 547 punktów. Utwór Rim Tim Tagi Dim, prezentowany przez artystę Baby Lasagna, porwał cały stadion w Malmö do rytmicznego tańca, zapewniając solidną dawkę mocnej, metalowo-popowej muzyki. Kawałek szybko wpadał w ucho, dzięki czemu Chorwacja podbiła serca tysięcy widzów.
Podium zamknęła Ukraina, uzyskując 453 punkty, jednak dopiero w drugiej części prezentowania wyników przegoniła sporą część konkurencji. Jerry Heil oraz Alyona Alyona wystąpiły w formie duetu z piosenką Teresa & Maria. W utworze z wyniosłym i nieco balladowym stylem przeplatał się też rap, dając nieco zaskakujący, ale nie można powiedzieć, że niezadowalający, efekt. Wizualizacja, która wyświetlana była w formie efektów specjalnych, nawiązywała do nieustannie trwającego konfliktu na terenie Ukrainy.
Najsłabiej w finałowym zestawieniu uczestników wypadła Norwegia.
W wielkim finale nie widzieliśmy 12 państw, które odpadły z konkursu w trakcie odbywających się wcześniej półfinałów. Wśród nich znalazła się również Polska, która zdobyła jedyne 35 punktów, tym samym nie kwalifikując się do finału. Luna, reprezentująca nasz kraj z piosenką The Tower, pożegnała się z Eurowizją we wtorek, 7 maja.
W trakcie całego eurowizyjnego tygodnia nie zabrakło również związanych z nim, i to całkiem licznych, kontrowersji. Pierwsze, co zwracało uwagę widzów, to udział Izraela. Spowodował on spore poruszenie wśród internautów z uwagi na trwający konflikt zbrojny pomiędzy Palestyną i właśnie Izraelem. Wielu z nich zgodziło się w kwestii, że Izrael nie powinien zostać w tym roku dopuszczony do udziału w konkursie, podobnie jak wykluczona została Rosja. Występ został wybuczany przez publiczność, co potwierdzają nagrania widzów, którzy byli na miejscu. W mediach wyciszono tę reakcję, nakładając na nią odgłosy aplauzu.
Kolejny temat, który również poruszył widzów, to dyskwalifikacja reprezentanta Holandii z udziału w finale, do którego awansował on w czwartek w trakcie drugiego półfinału. Według jednej z wersji decyzja ta argumentowana była przez organizatorów „niestosownym zachowaniem” artysty. Źródła mówią o fizycznej konfrontacji, do której miało dojść za kulisami. Klein opublikował oświadczenie, w którym opowiedział o tym, co zaszło, tłumacząc, że filmowano go wbrew jego woli, mimo licznych próśb o zaprzestanie. Zaprzeczył jakiemukolwiek przejawowi przemocy ze swojej strony. Dyskwalifikacja została ogłoszona parę godzin przed samym finałem, a tym samym publiczność straciła jednego z faworytów.
Ponadto do kontrowersyjnych części Eurowizji zaliczają się niektóre występy, chociażby Finlandii czy Irlandii, która mimo wszystko zdobyła sporo punktów i przez długi czas utrzymywała się na podium w tabeli wyników. Internauci zgadzają się, co potwierdzają wyniki głosowania, że wielu piosenkom brakowało „tego czegoś”. Zdania co do wygranej są podzielone, jednak nie jest to nic nowego. Eurowizja 2024 dostarczyła wszystkim wyjątkowych wrażeń, a fanom nie pozostaje nic innego jak wyczekiwać kolejnej edycji.