Przejdź do treści
Strona główna » Czy Chiny zagrażają światu?

Czy Chiny zagrażają światu?

Korekta: Kamila Szymczak

II Korekta: Łukasz Cieśliński

Źródło zdjęcia tytułowego: (fot. Flickr / U.S. Department of Agriculture)

Niebawem Chińska Republika Ludowa przegoni Stany Zjednoczone i stanie się największą gospodarką świata. Gdy 1 października 1949 r. chińscy komuniści zwycięsko zakończyli ,,Długi Marsz”, Chiny były biednym i półfeudalnym krajem. Przewodniczący Komunistycznej Partii Chin, Mao Zedong popełnił w czasie swoich rządów dwa tragiczne błędy. Był nimi kampanie: ,,Wielki Skok” (1958-1962) i Rewolucja Kulturalna” (1966-1969). ,,Wielki Skok” zamiast uprzemysłowić kraj, zniszczył chińską gospodarkę, spowodował głód i śmierć od 20 do 43 milionów ludzi, natomiast ,,Rewolucja Kulturalna” zniszczyła, często fizycznie kadry Komunistycznej Partii Chin i doprowadziła do całkowitej anarchii w kraju. Śmierć Mao Zedonga w 1976 r. spowodowała pewną liberalizację w partii komunistycznej, ale w gospodarce nadal panował zastój. W 1979 r. Chiny zaatakowały Wietnam chcąc odwrócić uwagę społeczeństwa od trudności ekonomicznych, ale poniosły druzgocącą klęskę. To podziałało jak zimny prysznic na komunistycznych liderów. W tym samym roku Przewodniczący Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin, generał Deng Xiaoping zainicjował bardzo głębokie reformy. Jego ulubionym powiedzeniem było: ,,jest mi obojętne czy kot jest biały, czy czarny – ważne by dobrze łapał myszy”. Od 1979 r. w prowincjach nadmorskich Chin zaczęto tworzyć wolne strefy ekonomiczne, gdzie ściągano amerykańskich i europejskich inwestorów. Chińska Republika Ludowa zaczęła gwałtownie się rozwijać gospodarczo, ale nie szła temu w parze demokratyzacja kraju.

Protesty studentów w 1989 r.

17 kwietnia 1989 r. w Pekinie rozpoczęły się masowe protesty studentów ku czci zmarłego dwa dni wcześniej byłego Sekretarza Generalnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh), Hu Yaobanga, uważanego za zwolennika reform politycznych w Chinach. Głównymi postulatami protestów były: demokratyzacja, rozwój gospodarczy oraz zakończenie korupcji w szeregach Komunistycznej Partii Chin. Nowy Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Chin, Zhao Ziyang, gotów był do rozmów, lecz w partii wygrała opcja siłowego rozwiązania, popierana przez ,,twardogłowych” polityków. Na wniosek premiera Li Penga rozwiązanie takie poparł także faktyczny przywódca ówczesnych Chin Deng Xiaoping, który 25 maja 1989 r. potępił protesty jako antysocjalistyczne i, powołując się na przykład Polski, stwierdził, że ustępstwa wiodą do dalszych ustępstw. Mimo to władze chińskie nie były w stanie stłumić protestów w zarodku, gdyż zbiegły się one w czasie z walką frakcyjną w Komunistycznej Partii Chin, obchodami świąt państwowych (1 Maja i rocznica protestu chińskich studentów z 1919 r., znana jako Ruch 4 Maja), wizytą Sekretarza Generalnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Michaiła Gorbaczowa w Chinach (15–18 maja) oraz niechęcią żołnierzy z wojskowego garnizonu w Pekinie do stłumienia protestów. 19 maja 1989 r., Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Chin, Zhao Ziyang, spotkał się na placu Niebiańskiego Spokoju (Tian’anmen) z protestującymi, którzy odmówili jednak zaprzestania demonstracji. Nocą z 3 na 4 czerwca 1989 r. sprowadzona z prowincji Shanxi 27. Armia na rozkaz władz komunistycznych rozpędziła uczestników protestów przy użyciu czołgów i ognia z broni maszynowej. Zginęło od 3 do 4 tysięcy osób, w tym wielu żołnierzy. Większość ofiar zginęła podczas walk na przylegającej do placu Tian’anmen alei Chang’an Jie. Organizacja Human Rights Watch szacuje, że około trzydzieści spośród setek osób uwięzionych po protestach ciągle pozostaje w więzieniach, a niektórzy uczestnicy demonstracji zostali skazani na śmierć. Pod koniec czerwca 1989 Zhao Ziyang został odwołany ze stanowiska Sekretarza Generalnego Komunistycznej Partii Chin i dożywotnio osadzony w areszcie domowym w dzielnicy Dongcheng w centrum Pekinu, niedaleko kompleksu mieszkalnego Zhongnanhai, gdzie, gdzie mieszczą się biura i rezydencja przywódców Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i Rady Państwa. Po stłumieniu studenckich protestów władzę w Chinach umocniła frakcja ,,twardogłowych” komunistów.  Masakra na placu Taian’anmen nie przerwała rozwoju kraju.

Protesty studentów w Chinach w 1989 (źródło: 香港人要求中共平反1989爭民主運動 追究六四天安門大屠殺 People of Hong Kong Ask China Vindicates Tiananmen Square Democratic Movements and Demanding Justice for 1989 June 3rd-4th Massacre in Beijing.jpg / laihiu / LAI Ryanne

Droga Chin do potęgi gospodarczej

Dzisiaj Chiny są gospodarczą potęgą i mają tylko nadbudowę komunistyczną, a w rzeczywistości to bezlitosne kapitalistyczne państwo. Jednak imponujący wzrost ma swoją przerażającą cenę. Chińczycy to materialiści. Całe życie pracują na sukces finansowy i społeczny. Ich materializm to efekt ogromnej pustki moralnej. W 1949 r. zwycięscy komuniści zaczęli niszczyć buddyzm, konfucjanizm i taoizm, które zastąpił kult przewodniczącego Mao Zedonga. Tak było, aż do 1983 r. gdy władze uznały, że ,,Wielki Sternik” Mao mylił się w 30 procentach. Obywatele Chińskiej Republiki Ludowej byli zszokowani i nie wiedzieli, w co dalej wierzyć. Nastał czas indywidualizmu, dorabiania się majątków i bezlitosnej konkurencji. Ta pustka duchowa niepokoi dziś nawet najwyższych dygnitarzy Komunistycznej Partii Chin. Partia próbuje reanimować kiedyś tak zwalczany konfucjanizm i taoizm, łącząc te nurty z komunizmem. Rośnie także popularność chrześcijaństwa i przeróżnych sekt. Pozbawieni opoki duchowej Chińczycy są dziś bardzo nieczuli na ludzką krzywdę. Zagraniczni turyści opowiadają z przerażeniem, że podczas wypadków drogowych karetki pogotowia ratunkowego wzywano tylko do najciężej rannych, ponieważ wezwanie ambulansu kosztuje. Lżej ranni musieli jechać do szpitala własnym transportem. Gwałtowny wzrost gospodarczy spowodował niebywałą katastrofę ekologiczną. W Chinach skażone jest dosłownie wszystko – powietrze, woda, gleba, i żywność. W Pekinie smog jest tak gęsty, że nawet przy pogodnym niebie nie widać słońca. Zaobserwowano, że woda w rzece Huang Ho jest miejscami czerwona jak farba. To efekt zatrucia chemikaliami. Degradacja środowiska naturalnego była wliczona w koszty rozwoju, ale nawet władze komunistyczne nie przewidziały, że będzie aż tak źle. W niektórych miastach ludzie zaczynają protestować przeciwko budowaniu bloków mieszkalnych w pobliżu fabryk. Jednak większość chińskiego społeczeństwa wykonuje polecenia partii komunistycznej. W Chinach nigdy nie było klasy arystokratów-wojowników, posiadających swój kodeks honorowy. Ceniono natomiast wykształconych urzędników i uczonych, którzy byli lojalni wobec rządzących i kierowali się obowiązkiem wobec państwa. Dziś ich miejsce zajęli karni komunistyczni aparatczycy partyjni i dyrektorzy państwowych przedsiębiorstw, którzy wpajają pracownikom posłuch wobec władzy. Lokalni partyjni dygnitarze, urzędnicy, a także niektórzy biznesmeni są panami życia i śmierci swoich podwładnych. Im dalej od stolicy tym gorzej. Lokalni kacykowie bezprawnie aresztują ludzi, którzy domagają się przestrzegania prawa, a także wynajmują płatnych morderców byli mordowali tych, którzy ośmielili się złożyć skargę w Pekinie. Partia komunistyczna próbuje walczyć z korupcją skazując na karę śmierci najbardziej skompromitowanych notabli, ale efekt jest mizerny. W Chinach istnieje ogromny rozdźwięk między rygorem politycznym, a swobodą ekonomiczną i seksualną. Chińska klasa średnia może do woli korzystać z uciech życia, pod warunkiem, że publicznie nie krytykuje partii komunistycznej. Co ciekawe w prywatnych rozmowach można psioczyć na Mao Zedonga i rządy komunistów. Jeśli jednak ktokolwiek ośmieli się publicznie poruszać niewygodne tematy, naraża się na brutalne represje.

Represje za mówienie o prawach człowieka

Słynna buddyjsko-taoistyczna sekta Falun Gong nie przeszkadzała partii komunistycznej, dopóki zajmowała się samodoskonaleniem duchowym swoich członków. Jednak pod koniec lat 90. XX wieku jej liderzy zaczęli domagać się respektowania praw człowieka w Chinach. Komunistyczna Partia Chin zareagowała dużymi represjami. Przywódca sekty Li Hongzhi uciekł do Stanów Zjednoczonych w 1996 r., a wielu jej członków skazano na wieloletni pobyt w obozach pracy. Począwszy od 2009 r. co najmniej 2 tysiące członków Falun Gong zostało zamordowanych w chińskich więzieniach. Chińskie władze pilnują by do społeczeństwa nie przenikały nieprawomyślne treści, i odcięły obywatelom dostęp do Facebooka, Twittera, i You Toube. Uruchomiły natomiast rodzime portale, takie jak RenRen, Weibo. Weixin i Tudou. Chińczycy uwielbiają bowiem internet.

Odwyk i indoktrynacja, marksizm i kapitalizm

Coraz więcej młodych ludzi jest od niego uzależnionych. Komunistyczna Partia Chin stworzyła dla nich specjalne ośrodki odwykowe. Młodzież uzależniona od sieci poddana jest w nich wojskowej dyscyplinie, uczy się działań zespołowych i prospołecznych. Pobyt w tych quasi-więzieniach trwa cztery miesiące. Chińskie władze niby zdają sobie sprawę z ogromnej roli edukacji w nowoczesnym kraju. Jest faktem, że uniwersytety i niektóre szkoły średnie mają bardzo wysoki poziom nauczania i są wolne politycznej indoktrynacji. Ale już w szkołach podstawowych komunistyczna indoktrynacja jest ogromna. Stawia się na posłuszeństwo, konformizm, samokrytykę i donosicielstwo. Poziom szkół powszechnych nie nadąża za szybko rozwijającym się światem. Przekłada się to później na dalszą edukację. Młodzi Chińczycy mówią że wierzą w marksizm, a jednocześnie wdrażają w kraju brutalny kapitalizm. Są zapatrzeni w Zachód, a jednocześnie pogardzają demokracją, uważając ją za ustrój nieefektywny. Zmiana mentalności Chińczyków jest bardzo trudna. Obce są im autoironia, czy dystans do siebie. Są bardzo sprytni i elastyczni. Potrafią dostosować się do każdych warunków. Potrafią także narzucać innym swoje reguły gry. Gdy przyjeżdża zachodni biznesmen, Chińczycy grają na zwłokę, przeciągają rozmowy, zmieniają terminy spotkań, aż ten zmęczony i zestresowany w ostatnim dniu podpisuje kontrakt. Co ciekawe, zachodni przedsiębiorcy mają często poczucie winy, gdyż Chińczycy po mistrzowsku, i z uśmiechem na ustach potrafią manipulować ludźmi. Chińczycy posiadają dziś bardzo silną armię, która uzbrojona jest w nowoczesny sprzęt wojskowy. Mają broń jądrową i wysyłają sputniki w kosmos. Jednak siłowe rozwiązywanie konfliktów nie jest w ich stylu, chyba że mają stuprocentową pewność, że wygrają. Obecnie Chińska Republika Ludowa używa przemocy jedynie wobec buddyjskich Tybetańczyków i muzułmańskich Ujgurów. Systematycznie niszczą ich kulturę, sztukę i nie pozwalają praktykować religii.

Źródło: Xi Jinping President of the People’s Republic of China speak’s at a United Nations Office at Geneva. 18 january 2017. UN Photo / Jean-Marc Ferré

W jakim kierunku będą podążać nowoczesne Chiny?

Wzrost gospodarczy w ,,Państwie Środka” jest ogromny, ale degradacja środowiska naturalnego, rosnące bezrobocie i duża korupcja mogą spowodować przelanie się czary goryczy. Rozwój Chin szedł bowiem innym torem niż Europy. Stary Kontynent rozwijał się linearnie, ciągle podnosząc swój poziom technologiczny i intelektualny. Chiny od starożytności rozwijały się koliście. Każda nowa dynasta rozpoczynała prężnie swoje rządy. Później następowało przesilenie. Tyrania i korupcja stawały się nie do zniesienia, co powodowało wybuch. Chiny posiadają tradycję straszliwie brutalnych powstań chłopskich, które obalały cesarskie dynastie. Buntownicy często tworzyli nowe dynastie i z biegiem czasu zamieniali się w despotów, by po 150-200 latach zostać obalonym przez nowych powstańców. Obecnie Chiny posiadają 1,407,176,000 miliarda ludzi. Wybuch rewolucji w tym kraju mógłby być katastrofą nie tylko dla Azji, ale i świata.

Dodaj komentarz

Skip to content