Korekta i redakcja: Kamila Szymczak
9 stycznia 2024 r. media w Polsce obiegła smutna wiadomość, że zmarł ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski – działacz społeczny, duszpasterz Ormian-katolików, działacz opozycji antykomunistycznej w czasach PRL, pisarz, poeta i publicysta. Jedynie Kuria Metropolitalna w Krakowie, Radio Maryja i Telewizja Trwam nie zamieściły na ten temat żadnej wzmianki (krakowska kuria biskupia zrobiła to dopiero po nagłośnieniu przez dziennikarzy tego bulwersującego milczenia).
Kim był ten niepokorny kapłan?
Tadeusz Isakowicz-Zaleski, urodzony w Krakowie w 1956 r. z ojca Polaka i matki Ormianki, już od lat licealnych był mocno związany z ruchem oazowym. Po zdaniu matury wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, gdzie zaangażował się w działalność antykomunistyczną. Podczas studiów teologicznych debiutował także jako poeta. Gdy w 1980 r. w Polsce rozpoczęły się strajki, Zaleski od razu przystąpił do NSZZ ,,Solidarność”. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1983 r. w Katedrze Wawelskiej z rąk kardynała Franciszka Macharskiego. Swoją działalnością Zaleski ściągnął na siebie nienawiść komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. W 1985 r. został dwukrotnie ciężko pobity przez oficerów SB (do jednego z ataków doszło w klasztorze Córek Bożej Miłości na Woli Justowskiej!). Te tragiczne wydarzenia nie załamały go, a wręcz przeciwnie, zachęciły do jeszcze intensywniejszej działalności. W 1987 r. Isakowicz-Zaleski był współzałożycielem Fundacji im. Brata Alberta, która miała za zadanie pomagać osobom z niepełnosprawnością intelektualną. Była to pierwsza w Polsce fundacja całkowicie niezależna od władz komunistycznych.
Działalność po 1989 r.
Upadek ustroju komunistycznego w 1989 r. przyjął z radością, ale wkrótce przyszło rozczarowanie zarówno do rządów Solidarności, jak i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Rok 2006 był przełomowy w karierze księdza. Wtedy to wystąpił z postulatem ujawnienia tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa działających wśród duchowieństwa archidiecezji krakowskiej. Spotkało się to z jawna wrogością hierarchii kościelnej w Polsce. Polski Episkopat zaczął stosować wobec niego metodę ,,kija i marchewki”. Kardynał Stanisław Dziwisz zapewnił Zaleskiego, że ten może prowadził badania lustracyjne w Kościele Katolickim. Jednak kilka miesięcy później arcybiskup ponownie zdyscyplinował kapłana. 17 października ks. Isakowicz-Zaleski ,,nadużył zaufania”, a jego działalność „wypacza obraz kapłana”. Odebrano mu także uprawnienia duszpasterza polskich Ormian, co wywołało tak wielkie oburzenie, że wkrótce potem mu je przywrócono. W 2006 r. niepokorny kapłan zerwał także współpracę z Radiem Maryja i Telewizją „Trwam”. Stało się to w wyniku sporu dotyczącego lustracji w polskim Kościele Katolickim. W 2007 r. Zaleski wydał swoją najważniejszą książkę pod tytułem Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej, która wywołała medialną burzę, a autorowi przyniosła Nagrodę Literacką im. Józefa Mackiewicza Od tego czasu Zaleski stał się wrogiem polskiej hierarchii kościelnej, a także polityków od prawicy po lewicę.
Sprzeciw w sprawach dotyczących Ukrainy
1 lipca 2009 r. Zaleski zorganizował protest w Lublinie przeciwko nadaniu tytułu doktora honoris causa przez Katolicki Uniwersytet Lubelski prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence. Polski ksiądz obwiniał przywódcę Ukrainy o gloryfikowanie nacjonalistycznej ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA), która w czasie II wojny światowej dokonała zbrodni na Polakach mieszkających na Kresach Wschodnich. Rok później Zaleski współorganizował protesty w związku z uznaniem lidera UPA Stiepana Bandery za bohatera narodowego Ukrainy. Za niedopuszczalne i haniebne uznał milczenie w tej sprawie polskiego rządu, który w imię poprawności politycznej i dobrych stosunków polsko-ukraińskich nie zaprotestował. Akcja polskiego kapłana wywołała wściekłości nacjonalistycznych środowisk ukraińskich, a sam Isakowicz-Zaleski otrzymał groźby śmierci. Kapłan nie zamierzał jednak złożyć broni.
Wobec pedofilii w Kościele
Krytykował kardynała Stanisława Dziwisza za popieranie liberalnej Platformy Obywatelskiej, a Prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego za wspieranie arcybiskupa krakowskiego Marka Jędraszewskiego.
W 2020 r. niezłomny ksiądz zaczął walczyć z pedofilią w polskim Kościele Katolickim. Wystąpił w filmie ,,Zabawa w chowanego”, który poruszał sprawę nadużyć seksualnych dokonywanych przez księży i tuszowania tych spraw przez biskupów. Artykuł Zaleskiego na portalu internetowym tygodnika ,,Niedziela”, krytykujący polską hierarchię kościelną za tuszowanie pedofilii został kilka godzin później usunięty ze strony. W 2020 r. został zgłoszony jako kandydat do powołanej przez sejm komisji ws. pedofilii. Jego kandydatura została jednak zgodnie odrzucona zarówno przez parlamentarzystów PiS, PO jak i Lewicy. To jedyny taki przypadek, gdy zaciekle zwalczające się strony zwarły szyki przeciwko niewygodnemu dla siebie człowiekowi. Polska hierarchia kościelna zachowała w tej sprawie milczenie, co było oznaką dezaprobaty wobec Isakowicza-Zaleskiego.
Polski Garibaldi
Śmierć odważnego i bezkompromisowego księdza wywołała zapewne ulgę u wielu kunktatorskich i kłamliwych duchownych i polityków. Patrząc na działalność Isakowicza-Zaleskiego można przytoczyć słowa żyjącego w XIX wieku bohatera narodowego Włoch, Giuseppe Garibaldiego, który kiedyś powiedział: monarchowie w Italii to tyrani i tchórze. Księża to skorumpowane kreatury. Naród włoski to bierne owce. Często muszę walczyć sam ze złem i niesprawiedliwością. Czy to nie za dużo jak na barki jednego człowieka? Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był takim polskim Garibaldim. Naraził się na nienawiść, pomówienia i szyderstwa. Nigdy jednak nie zboczył z wybranej przez siebie drogi, gdyż po ludzku uważał, że przyzwoity człowiek i kapłan nie może milczeć w obliczu zła. Był jednym z ostatnich odważnych autorytetów w dzisiejszych komercyjnych i płytkich czasach. Był ,,księdzem niezłomnym”.