Korekta: Łukasz Cieśliński
We wczorajszym głosowaniu Senat Stanów Zjednoczonych nie poparł prezydenckiego pakietu pomocowego. Pakiet ów przewidywał przeznaczenie 61 miliardów dolarów w ramach pomocy zagranicznej. Otrzymać ją miała m.in Ukraina, Izrael i Tajwan.
Aby pakiet został zatwierdzony, potrzebne było poparcie większości 2/3 senatorów. Zdobycie takiej większości było niemożliwe bez wsparcia opozycyjnej partii Republikańskiej. Ponadto, dał się we znaki również rozdźwięk w partii prezydenta Bidena. Przeciwko pakietowi ostro oponował bowiem skrajnie lewicowy Bernie Sanders. Jako uzasadnienie podał on swój sprzeciw wobec “bezwarunkowego poparcia” dla państwa Izrael. Przeciwko zagłosował również lider większości Demokratycznej – Chuck Schumer. Zrobił on jednak to tylko po to, żeby uniknąć zagmatwanego procesu obstrukcji, szybciej i efektywniej bowiem złożyć nowy projekt.
Powodem dla którego Republikanie nie poparli pakietu pomocowego jest kryzys migracyjny, o który obwiniają administrację Bidena. Jako warunek dla swojego poparcia lider Republikanów w Senacie, Mitch McConnell, wskazał zacieśnienie polityki migracyjnej, a w szczególności na granicy z Meksykiem.
Brak poparcia dla projektu ze strony Republikanów wywołał ostrą reakcję partii Demokratycznej. Senator Chuck Schumer określił wyniki tego głosowania jako ,,smutną noc w historii naszego kraju”. Joe Biden z kolei, w swoim wystąpieniu wspomniał o “zbrodniach dokonywanych przez Rosję i przez Hamas”, rysował przy tym wizję cierpiących cywilów, którzy “z winy Republikanów nie otrzymają pomocy”.
