Przejdź do treści
Strona główna » Wiadomości z Gazy #3 | Nie ma dobra i zła

Wiadomości z Gazy #3 | Nie ma dobra i zła

Autorka grafiki tytułowej: Dominika Szymonek

10 października 2023

Łukasz Cieśliński

Pamiętajcie: “Nie ma dobra i zła

Dziś jeden z moich redakcyjnych kolegów wysłał mi film na Instagramie, na którym bojownicy palestyńskiego Hamasu przerzucają z rąk do rąk przerażoną, sterroryzowaną izraelską dziewczynę o mętnym, nieobecnym wzroku. Uprzednio wyjętą niczym zakupy z bagażnika, zalaną krwią, z wyraźnymi, krwawymi aż do mięsa wyżłobieniami po więzach na nadgarstkach i kostkach. Wyprowadzona niczym złowiona zwierzyna i siłą wepchnięta na tylne siedzenia, dopchnięta siłą pięści i barków. Kilku z bojowników wymachiwało dumnie bronią, wykrzykując przy tym popularny Takbir, czyli „Allah Akbar” (Bóg jest Wielki), które to hasło, tak piękne dla dumnych muzułmanów, coraz częściej kojarzy nam się wyłącznie z agresywnymi bojownikami i terrorystami. Bóg tylko wie, co później stało się z tą bezimienną, młodą kobietą.

Zaledwie dwadzieścia minut później, przeglądając Twittera (czy jak teraz się on nazywa) ujrzałem równie przerażający film — zwęglone, wciąż tlące się ciała wżarte w spaloną ziemię na tle zburzonych budynków, rozszarpane na kawałki palestyńskie flagi, pozostałości ulic, przedmiotów codziennego użytku, rozrzucone szczątki aut. Dookoła biegający, przerażeni Palestyńczycy, próbujący ratować pozostałości ocalałych przedmiotów i ludzi, których można jeszcze ocalić. Na lewo, daleko od kamerującego, ogromny, ziejący lej, z którego stale paruje żelazo izraelskiej bomby, która zabrała na tamten świat dziesiątki palestyńskich istnień.

Czy możemy powiedzieć, że w sporze pomiędzy Izraelem a Palestyną jest dobra i zła strona? Uważam, że nie możemy. Ani Palestyna, ani Izrael w swych działaniach nie respektują podstawowych zasad prowadzenia wojny, wyżywają się na jeńcach i cywilach, dopuszczają haniebnych zbrodni. Nie zapominajmy, że ten spór ma podłoże tak grząskie i gorące, sięgające kilku wieków wstecz, iż jako Europejczycy nie jesteśmy w stanie pojąć powagi tych starć. Zostaje nam jedynie patrzeć na kolejne smutne obrazki i słuchać z niecierpliwością, jak potoczą się kolejne dni starć na Bliskim Wschodzie.

Nie zgubcie się, popierając beznamiętnie jedną ze stron, nie rozumiejąc ich motywacji. Wojna nigdy nie będzie rozwiązaniem, a jedynie przelewem krwi. Pozostaje mi jedynie na koniec przytoczyć słowa utworu „Wojenka” zespołu Lao Che, tak dziś aktualnych i tak przerażająco trafnych:

„Gdy dorosły chmurny — marszczy brew / Wtedy wojna jest i sika krew / […] / Żołnierz na wojnie gnije w okopie / Żona pisze: brzuch duży i mały kopie / Myśli żołnierz — w dupie z wami i waszymi wojnami!”

Grzegorz Jerzy Gniady

Palestyńczycy są zrozpaczeni i sfrustrowani izraelską okupacją i zaatakowali brutalnie Izrael. Być może zbyt brutalnie. Nawet na pewno. Syjonistyczny rząd Izraela dokonuje krwawego odwetu na ludności cywilnej w Gazie burząc domy, szpitale, meczety, bazary. Zachód od lat popiera Izrael, a media zachodnie są, jak zwykle, stronnicze. Tak myślę, że polski ruch oporu także atakował niemieckich nazistów w czasie okupacji Polski podczas II Wojny Światowej.

Trudno się dziwić Palestyńczykom, że chcą zniszczyć okupanta, gdy byli przez tyle lat tłamszeni i gnieceni. Mimo kilku sukcesów dyplomatycznych, mających na celu łagodzenie sporu, wszystko spełzło na marne. Palestyńczycy chcą wolności, tyle że jako kraj islamski nie mają wsparcia nawet rządów krajów arabskich.

Wszyscy wykorzystali Palestyńczyków od 1948 roku: Egipt, Syria, Irak, Libia, Arabia Saudyjska, Jordania, a Palestyńczycy wchodzili w sojusze z każdym, kto chciał im pomagać w walce z Izraelem; Tak, jak Polacy mieli nadzieję w XIX wieku, że Wielka Brytania i Francja pomogą im w walce z zaborcami.

I co? I kicha. Tragiczne jest to wszystko…

Dodaj komentarz

Skip to content