Powiedzieć, że Leyland J. Kirby i Vicky Bennett są producentami muzyki eksperymentalnej, to nic nie powiedzieć. Przedstawię wam dziś po krótce sylwetki obojga artystów, których dorobek bardzo cenię i uważam za pełen głębszej treści.
Leyland James Kirby
Leyland James Kirby zasłynął najbardziej ze swojego projektu “The Caretaker”. Artysta, manipulując próbkami nagrań muzyki pop z lat 30. XX wieku, bada zagadnienie pamięci i jej stopniowego niszczenia.
Co sprawia, że pamiętamy? Jak powstają wspomnienia? Czym jest zapominanie? Co jest warte pamiętania? Kirby w swoisty dla siebie samego sposób próbuje uzyskać odpowiedź na te pytania. Robi to za pomocą darmowych albumów z eksperymentalną muzyką dark ambient dostępnych na Bandcampie.
Kontrowersyjny producent odkąd pamiętam: grał na nosie konserwatywnym, twardogłowym, przyzwyczajonym do ckliwych śpiewów słuchaczom. Dawał jednocześnie wymagającym, wytrawnym odbiorcom porcję solidnego przesterowanego i atonalnego jazgotu. Okraszał to cudownie sarkastyczno-ironicznym jazgotliwym wokalem (sprawdźcie sobie jego wersję “Last Christmas” a gwarantuję, że albo pokochacie albo znienawidzicie natychmiast). Kiedyś wydał pod aliasem V/vm podwójny album “Something Good Things Happen” gdzie na jednej płycie były same ostre noise’y, a na drugiej relaksujące ambienty. We wkładce do albumu było napisane: “Jedna z płyt jest prawdziwa, druga to fałszywka – decydujcie”.
Warto również dodać, że Kirby na koncertach zakłada maskę świni i masakruje popularne przeboje muzyki pop do granic ludzkiej wytrzymałości (fanom Modern Talking zjeżą się wręcz włosy na głowie).
W 2002 roku nakładem własnej wytwórni V/vm Test Records wydał dziwaczny album projektu o nazwie Gorse zatytuowany “Let The Gorse Be With You”. Płyta zawierała piosenki fałszującego starszego pana ozdobione samplami z muzyki popularnej z lat 50. XX wieku. Sam wydawca twierdził, że są to nagrania/wygłupy jego wujka traktorzysty. Po latach okazało się, że w rzeczywistości autorem utworów był sam Kirby. Zresztą po błyskotliwej parodii “Informer” Snow’a (tutaj zaśpiewanej jako “I’m A Farmer”) można było się tego spodziewać.
Vicky Bennett
Vicki Bennett to brytyjska artystka zajmująca się muzyką z gatunku plądrofonii (ang. plunderphonics). Od 1991 roku występuje w galeriach sztuki współczesnej, na festiwalach i w uniwersytetach pod pseudonimem People Like Us. Produkuje płyty CD, słuchowiska radiowe i multimedia A/V pod nazwą People Like Us. Animując i rekontekstualizując kolaże wizualno-dźwiękowe ze znalezionych materiałów, Vicki przedstawia równie dowcipny i mroczny obraz kultury popularnej z surrealistycznym zacięciem.
Vicki wystawiała swoje prace między innymi w Tate Modern, The National Film Theatre, Purcell Room, ICA, Sydney Opera House, Pompidou Centre, Sonar w Barcelonie, The Walker Art Center w Minneapolis, BBC i Channel 4. Występowała także w sesjach radiowych dla stacji BBC John Peel, Mixing It, a także dla CBC, KPFA i wielu innych w USA. Pojawiły się artykuły w The Observer, The Wire, NME.
Jej albumy były wydawane w takich wytwórniach jak Tigerbeat6, Soleilmoon, Sonic Arts Network, Touch, Staalplaat i For Us Records (Rough Trade), zarówno solo, jak i we współpracy z Matmos, Ergo Phizmiz, Wobbly, członkami Negativland i Christianem Marclayem.
W 1999 wytwórnia Staalplaat wydała jej składankowy album zatytuowany “Hate People Like Us”. Zawierał remiksy wykonane przez takich artystów jak Farmers Manual, Esoplas & Liflevit, Negativland, Cyclobe, Bruce Gilbert, Req, Death In June, Christoph Heemann, Coil, Felix Kubin, Xper Xr, Mr. Rotovator, Boyd Rice itd.
Podsumowanie
Tak więc, jeżeli lubicie kontrkulturowe, odjazdowe i mroczno-okultystyczne klimaty w kulturze to polecam serdecznie sprawdzić twórczość tej dwójki artystów. Jeśli zaś zaś wolicie sztampowe i oklepane piosenki Modern Talking i Wham, to omijajcie szerokim łukiem.
Żartuję! Wyjdźcie czasem poza swoją strefę komfortu i wygodnych przyzwyczajeń. Przeczyszczenie uszu i mózgów z pewnością wyjdzie wam na dobre.
Korekta tekstu: Wojtek Przeniczka