Istnieją trzy gatunki polityków. Pierwsi to tyrani wzbudzający strach i nienawiść, a ich ręce są unurzane we krwi. Drudzy to przywódcy powszechnie lubiani i szanowani, którzy respektują wartości demokratyczne i robią wszystko, by rządzone przez nich kraje stale się rozwijały. Trzeci to sprytni manipulatorzy. Mówią wiele o demokracji i przeprowadzają niby wolne wybory, lecz tak naprawdę są egoistyczni i okrutni, tyle że ich zbrodnie rzadko kiedy wychodzą na światło dzienne. Do tego typu polityków należy obecna premier Bangladeszu, Sheikh Hasina.
Sheikh Hasina urodziła się 28 września 1947 roku w mieście Golpaganyi. Ukończyła Eden Girls’ College, a następnie Uniwersytet w Dhadze. Jest córką Ojca-Założyciela Ludowej Republiki Bangladesz, Sheikh Mujibura Rahmana. Rahman od 1963 roku był przewodniczącym lewicowej Awami League. W tym czasie Bengal Wschodni był częścią Pakistanu. Pakistańczycy traktowali Bengalczyków jak ludzie drugiej kategorii. Uniemożliwiali im robienie karier w wojsku i na uniwersytetach, a także nie dopuszczali do wysokich urzędów państwowych. W 1970 roku dzięki partyjnemu rozdrobnieniu w Pakistanie Awami League wygrała wybory w obu częściach kraju. Według konstytucji Sheikh Mujibur Rahman miał zostać premierem. Dumni Pakistańczycy za nic w świecie nie chcieli się na to zgodzić. W marcu 1970 roku do Dhaki przyjechał prezydent Pakistanu, książę i generał Ahmad Yahya-khan, aby odwieść Rahmana od pomysłu zostania premierem. Negocjacje nie dały rezultatu.
27 marca 1971 roku prezydent Pakistanu odleciał z Dhaki, w której wybuchło powstanie zbrojne, które przerodziło się de facto w wojnę o niepodległość Bangladeszu. Pakistańscy komandosi wdarli się do domu Sheikha Mujibura Rahmana i wywieźli go do odległej od stolicy części Pakistanu, gdzie sąd wojskowy skazał go na śmierć za zdradę stanu. Przywódca Bengalczyków czekał długo w celi śmierci na wykonanie wyroku.
Powstanie Bengalczyków zostało stłumione po dwóch tygodniach, a pakistańscy żołnierze i bengalscy kolaboranci zamordowali blisko 300 tysięcy Bengalczyków. Trzy miliony mieszkańców Wschodniego Bengalu zmuszonych było uciec do Indii. Była to jedna z największych masakr w historii Azji, a także świata.
Prezydent Pakistanu i dowództwo wojskowe byli bardzo zadufani w sobie. Postanowili uderzyć na Indie, aby raz na zawsze pokonać swojego największego wroga. 3 grudnia 1971 pakistańskie samoloty zaatakowały
indyjskie lotniska, a pakistańskie kolumny pancerne ruszyły na stan Rajastan. Prezydent Ahmad Yaya-khan był pewien wygranej. Gardził Hindusami i uważał ich za niezdolnych do walki, ale bardzo się przeliczył. Gdy po pięciu dniach zapytał generałów, czy zdobyto już Ajmer, Ci odpowiedzieli: “Nie, Wasza Ekselencjo. Hindusi walczą jak lwy. To prawdziwy Stalingrad”. Na pustyni Thar w Rajastanie pakistańskie kolumny pancerne poniosły druzgocącą klęskę. Jednocześnie indyjskie wojska ruszyły na Wschodni Bengal. 16 grudnia 1971 roku głównodowodzący pakistańskich wojsk we Wschodnim Bengalu, pakistański arystokrata i generał Amir Abdullah-khan Niazi poddał swoje wojska. Dla Pakistanu była to straszliwa klęska. Sheik Mujibur Rahman wrócił do Dhaki i po ponad 8 miesiącach starć proklamował niepodległość Ludowej Republiki Bangladeszu. Entuzjazm Bengalczyków był ogromny, lecz szybko prysł jak bańka mydlana. Rahman okazał się wyjątkowo nieudolnym przywódcą. W kraju stale narastało bezrobocie, kwitł przemyt, a byli partyzanci włóczyli się po ulicach, dokonują napadów z bronią w ręku.
W 1974 roku w Bangladeszu wybuchła klęska głodu, która pochłonęła 15 milionów ludzi. W lutym 1975 roku Sheikh Mujibur Rahman rozwiązał wszystkie partie i utworzył lewicowy front BAKSAL. Zniósł także niezawisłość sądów. 15 sierpnia 1975 roku siedmiu majorów przy użyciu jednego czołgu dokonało zamachu stanu i zamordowało Sheikha Mujibura Rahmana oraz jego współpracowników.
Sheikh Hasina (córka Mujibur Rahmana) przebywała wtedy na wycieczce w Republice Federalnej Niemiec. Dowiedziawszy się o śmierci ojca przybyła do Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymała azyl polityczny. Wkrótce przeniosła się do Indii. Do Bangladeszu powróciła dopiero 17 maja 1981 roku po zabójstwie prezydenta generała Ziaura Rahmana.
Od razu rzuciła się w wir działalności politycznej. W 1983 jako przewodnicząca Awami League utworzyła sojusz z mniejszymi partiami w celu usunięcia dyktatorskiego prezydenta, generała Muhammada Ershada.
W 1984 i 1985 Sheikh Hasina przebywała w areszcie domowym. W 1990 roku na skutek wielotysięcznych demonstracji Muhammad Ershad musiał ustąpić. W 1991 rozpisano wolne wybory, które wygrała wdowa po prezydencie Bangladeszu i bohaterze narodowym, generale Ziaur Rahmanie, Khaleda Zia Begum. Sheikh Hasina stanęła na czele opozycji, krytykując każde posunięcie nowej premier. Za rządów Khaledy Zia Bangladesz zanotował duży wzrost gospodarczy, nie udało się jednak do końca zlikwidować korupcji i bandytyzmu. To spowodowało, iż Sheikh Hasina, zręcznie manipulując opinią publiczną, wygrała wybory w 1996 roku. Wszystkie eksponowane stanowiska obsadziła swoimi ludźmi i wykorzystywała sukcesy poprzedniej premier do promowania własnej osoby. Za kadencji Sheikh Hasina Bangladesz uznany
został za najbardziej skorumpowane państwo świata. To spowodowało, że w wyborach parlamentarnych w 2001 roku Awami League poniosła druzgocącą klęskę. Rządy objęła ponownie Khaleda Zia i jej Bangladesh Nationalist Party (Narodowa Partia Bangladeszu). Jako lider opozycji Sheikh Hasina ciągle krytykowała nowy rząd, co spowodowało, że miliony Bengalczyków znienawidziły byłą premier. 16 lipca 2006 roku Sheikh Hasina została aresztowana za wyłudzenie milionów dolarów od znanego biznesmana Tajula Islama Farooqa w zamian za wydanie przez rząd zgody na budowę elektrowni w 1998 roku.
Sprawa miała miejsce za czasów jej rządów. Przebywała w areszcie domowym. Kadencja premiera Khaleda Zia Begum wygasła 29 października 2006 roku. Na 22 stycznia 2007 roku zaplanowano wybory parlamentarne w Bangladeszu. Sheikh Hasina zażądała rezygnacji prezydenta Iajuddin Ahmeda, ale ten odmówił. 3 stycznia 2007 roku Awami League i jej sojusznicy wycofali się z wyborów, co stanowiło pretekst do krwawych zamieszek i zagrażało stabilności Bangladeszu.
W dniu 11 stycznia 2007 roku generał Moeen U Ahmed dokonał bezkrwawego zamachu stanu i zmusił prezydenta Iajuddina Ahmeda do rezygnacji ze stanowiska głównego doradcy rządu tymczasowego.
12 stycznia 2007 roku pod naciskiem armii, prezydent Iajuddin Ahmed mianował Fakhruddina Ahmeda na nowego głównego doradcę. W marcu 2007 roku bengalska armia aresztowała Tarique Rahmana — syna byłej premier Bangladeszu, Khaleda Zia Begum. Zarzucono mu korupcję. W więziennej celi Tarique Rahman był okrutnie torturowany przez oficerów bengalskiej armii. 16 kwietnia tegoż roku wojskowi aresztowali Arafata Koko Rahmana — drugiego syna Khaleda Zia Begum i zmusili go do emigracji do Malezji, a byłą premier Khaleda Zia Begum umieszczono w areszcie domowym.
11 września 2008 roku junta wojskowa zezwoliła na wyjazd do Londynu Tarique Rahmanowi w celu podjęcia leczenia po pobycie w więzieniu. 25 kwietnia 2007 roku pod naciskiem światowych organizacji praw człowieka generał Moeen U Ahmed wydał dekret zwalniający z aresztu domowego obie byłe przywódczynie Bangladeszu: Sheikh Hasina i Khaleda Zia Begum.
Ta pierwsza istotnie zaczęła cieszyć się wolnością, a w przypadku Khaleda Zia Begum była to tylko zasłona dymna, a była premier pozostała w areszcie domowym. 12 stycznia 2008 roku Sheikh Hasina została postawiona w stan oskarżenia, ale wkrótce Sąd Najwyższy Bangladeszu zatrzymał proces argumentując, że oskarżona nie może być sądzona na podstawie prawa obowiązującego w czasie trwania stanu wyjątkowego i nakazał jej zwolnienie z aresztu. W listopadzie 2008 po kilkumiesięcznej kuracji leczniczej za granicą Sheikh Hasina powróciła do Bangladeszu i 29 grudnia tegoż roku wygrała wybory parlamentarne.
Obejmując urząd, kreowała się na męczennicę prześladowaną przez poprzednią ekipę rządzącą. Druga kadencja Sheikh Hasina było to zamykanie wolnych mediów, porywanie i mordowanie działaczy opozycji.
Bojówki Awami League sterroryzowały kraj. Nie była dnia, aby młodzi członkowie Awami kogoś nie pobili lub nie uprowadzili. 25 lutego 2009 roku w Bangladeszu wybuchł bunt żołnierzy straży Granicznej BDR. Oficjalną przyczyną rebelii były niskie płace i złe warunki sanitarne w koszarach Straży Granicznej. Buntownicy wzięli około stu zakładników, w tym dowódcę Straży Granicznej BDR.
Premier Bangladeszu, Sheikh Hasina wprowadziła stan wyjątkowy i wezwała do zachowania spokoju. Mimo to w ciągu jednego dnia bunt rozszerzyła się na 12 miast m.in.: Feni, Teknaf, Satkania, Sylhet, Dijanpur i Naogon. Dla wielu obserwatorów było rzeczą niezrozumiałą, że bengalska armia i policja stały bezczynnie i weszły do walki dopiero 26 stycznia 2009 roku, gdy buntownicy zaatakowali Dhaka. Na ulicach stolicy bengalska armia zniszczyła 10 czołgów należących do rebeliantów.
27 lutego 2009 roku bunt Straży Granicznej został stłumiony, a armia Bangladeszu schwytała i aresztowała 200 najbardziej aktywnych buntowników. Gdy oficerowie i żołnierze weszli do koszar BDR, odkryli 57 potwornie zmasakrowanych ciał oficerów Straży Granicznej, w tym dowódcy BDR, powszechnie szanowanego generała Shakila Ahmeda. Niektóre z ofiar były nadpalone, inne miały odcięte genitalia. Ciała wielu zamordowanych oficerów Straży Granicznej znaleziono ukryte w kanałach ściekowych.
Sąd wojskowy Bangladeszu skazał 152 żołnierzy Straży Granicznej na karę śmierci, a resztę na wieloletnie kary więzienia.
Bengalska opozycja dotarła jednak do tajnych informacji, z których jednoznacznie wynikało, że bunt Straży Granicznej i okrutnie zamordowanie dowództwa BDR dokonały się z inspiracji premiera Bangladeszu, Sheikh Hasina i Indyjskiego Wywiadu Wojskowego RAW. Sheikh Hasina i jej indyjscy mocodawcy chcieli się pozbyć najbardziej zasłużonych i patriotycznych bengalskich oficerów, aby wprowadzić dyktaturę w Bangladeszu. Od 2011 roku gospodarka Bangladeszu zaczęła się chwiać, a rząd Sheikh Hasina utrzymywał się na powierzchni tylko dzięki zagranicznej pomocy. Premier potrafiła zręcznie manipulować opinią publiczną i kreowała się na wielką demokratkę. W Bangladeszu narastał jednak sprzeciw wobec brutalnych rządów.
29 grudnia 2013 roku prawnicy Sądu Najwyższego rozpoczęli protest przeciwko łamaniu praw człowieka. Policja i bojówki Awami League wdarły się do budynku sądu i brutalnie stłumiły protest. Podpalono przy tym jedno z pięter. Z płonącego budynku prawników musiał ewakuować śmigłowiec. 12 stycznia 2014 roku w warunkach terroru odbyły się w Bangladeszu zmanipulowane wybory parlamentarne, które wygrała Sheikh Hasina. Opozycyjna zbojkotowała głosowanie. Już dwa dni po zwycięstwie w tajemniczych okolicznościach zaginęło kilkudziesięciu działaczy opozycyjnej partii Bangladeszu, a na ulicach bojówkarze Awami League zmasakrowali demonstracje przeciwników pani premier.
Opozycja liczyła na powszechne protesty w Bangladeszu, ale od 2015 roku gospodarka kraju zaczęła notować ogromny wzrost. Pod rządami Sheikh Hasina zbudowano mnóstwo domów i bloków mieszkalnych, dróg, autostrad, lotnisk, dokonano komputeryzacji Bangladeszu, rozwinięto telefonię komórkową, płace obywateli poszły w górę kilkakrotnie. 8 lutego 2018 roku na rozkaz Sheikh Hasina bengalski są skazał pod fałszywymi zarzutami na pięć lat więzienia byłą premier, Khaledę Zia Begum. 31 października Sąd Najwyższy Bangladeszu podniósł jej wyrok do 10 lat. Uwiezionej byłej premier odmawiano pomocy lekarskiej, mimo iż cierpi ona na chorobę nerek, cukrzycę, reumatoidalne zapalenie stawów i nadciśnienie. Dopiero pod naciskiem organizacji praw człowieka i rządu stanów zjednoczonych Khaleda Zia Begum została 1 kwietnia 2019 roku przyjęta na leczenie do szpitala klinicznego w Dhadze, a 25 marca 2020 została na sześć miesięcy zwolniona do swojego domu. Odmówiono jej jednak pozwolenia na wyjazd zagraniczny w celu ratowania zdrowia.
30 grudnia 2018 roku odbyły się kolejne wybory parlamentarne Bangladeszu które, w ocenie całej opozycji, zostały całkowicie sfałszowane. Rezultatem było miażdżące zwycięstwo pseudolewicowej Awami League, która wraz sojusznikami zdobyła 350 miejsc w parlamencie, a opozycja zaledwie 50. Jeden z liderów opozycyjnej Bangladesh Nationalist Party, Kamal Hossain nazwał wyniki farsą. Sfałszowane wybory parlamentarne umocniły niestety pozycję Sheikh Hasina i odebrały nadzieję wielu działaczy opozycji i aktywistów praw człowieka.
Sheikh Hasina jest jednym z najgorszych przywódców współczesnego świata. Na zewnątrz jest serdeczna i uśmiechnięta, zawsze przedstawia się jako ofiara polityków i wojskowych i mówi o swoich zasługach dla rozwoju Bangladeszu. Podkreśla, że jest demokratką i szanuje prawa człowieka. Od wielu lat wysyła bangladeskie wojska na misje pokojowe ONZ. Była także cenionym gościem konferencji organizowanych przez UNICEF.
To wszystko sprawia, że w światowej opinii publicznej jest bardzo przekonująca. Udało się jej oszukać rządy wielu krajów Europy Zachodniej i Japonii, co zaowocowało dużą pomocą finansową dla Bangladeszu. Większość tych środków trafiła do kieszeni „pani premier”.
Jedynie co ciekawe prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump ostro potępił bengalski reżim w 2018 roku i zapowiadał nawet interwencję zbrojną w Bangladeszu. Większość tych środków trafiła do kieszeni pani premier i jej współpracowników. Amnesty International i Human Rights Watch od dawna apelują, by świat zainteresował się sytuacją w tym kraju. Niestety, ekonomiczne zyski wzięły górę nad prawami człowieka. To smutna prawda epoki, w której obecnie żyjemy.
Ja od 2013 roku utrzymuje kontakty z opozycyjną Narodową Partią Bangladeszu i mam dużo przyjaciół w tym kraju. Od kwietnia 2017 roku, jako jedyny obcokrajowiec, jestem moderatorem facebookowej strony Zia Cyber Force, która jest grupą wsparcia dla bengalskiej opozycji. Nagłaśniam w mediach społecznościowych zbrodnie dyktator Sheikh Hasina.
Wierzę, że przyjdzie czas, gdy okrutny reżim upadnie, a naród Bangladeszu cieszyć się będzie wolnością, karząc tym samym zbrodnie swojej dyktator ukrytej pod maską miłej polityczki.