27 kwietnia Szymon Hołownia wraz z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem finalnie ogłosili zapowiadany od kilku tygodni wspólny start w tegorocznych wyborach. Zarówno PSL, jak i Polska 2050, wedle umowy, mają pozostać oddzielnymi partiami, a jedna lista odbędzie się jedynie w ramach koalicji wyborczej (próg wyborczy w przypadku takowej wynosi aż 8%).
Rozmowy koalicyjne pierwotnie miały zakończyć się w marcu, jednakże, jak podała Gazeta Wyborcza, liderzy wyżej wymienionych partii nie mogli dojść do porozumienia w sprawie tak zwanych “Jedynek wyborczych” (pierwsza osoba na liście w danym okręgu). W międzyczasie partią Hołowni wstrząsnęło kilka odejść z jego formacji. Najpierw Polskę 2050 opuściła, uznawana za lidera środowisk lewicowych wewnątrz partii, Hanna Gill-Piątek. Z kolei, tuż przed podpisaniem porozumień koalicyjnych z PSL, na odejście zdecydowało się także kilkunastu innych prominentnych działaczy partii.
Jak podają niektóre media, wpływ na przyspieszenie rozmów o jednej liście wyborczej mogło mieć słabnące w sondażach poparcie dla Polski 2050, która to regularnie otrzymywać zaczęła jednocyfrowe poparcie (niejednokrotnie wręcz za partią Kosiniaka-Kamysza).