Jak pisaliśmy w niedawnym newsie, Donald Trump jako pierwszy prezydent w historii Stanów Zjednoczonych został postawiony przed sądem. Wielka ława przysięgłych sądu na Manhattanie postawiła go oficjalnie w stan oskarżenia. Jak podaje CNN, prokuratura Manhattanu prowadziła postępowanie w związku z jego działaniami już przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku. Miał on zapłacić Stromy Daniels, aktorce filmów pornograficznych, blisko 130 000 dolarów za milczenie na temat ich kontaktów intymnych. Problem polega na tym, że te pieniądze należało przekazać w utajniony sposób. Były prezydent, jak okazało się w toku śledztwa, zrobił to z pieniędzy kampanijnych. „Ta decyzja z pewnością wstrząśnie całym krajem i amerykańskim systemem politycznym, w którym żaden z jego byłych przywódców nigdy nie miał zarzutów karnych, nawet podczas reelekcji na prezydenta” – czytamy w materiale CNN. Wiadomością o aresztowaniu podzielił się sam podejrzany. W odpowiedzi wyborcy wyszli na ulicę Nowego Jorku i zaczęli pokazywać swoje niezadowolenie z postawy byłego prezydenta. Demokraci zaczęli mówić, że należy go potraktować jak każdego innego obywatela i wymierzyć mu sprawiedliwość, czemu zdecydowanie sprzeciwiają się Republikanie. Sam Ron DeSantis, gubernator Florydy z ramienia republikanów, który jest rywalem Trumpa w przyszłych wyborach, nie może wydać Donalda Demokratom.
Ostatecznie były prezydent USA zgodził się sam oddać w ręce policji, jednak nie zakuli go w kajdanki, ani nie zrobili mu zdjęć ze względu na to, że ciągle ma przy sobie funkcjonariuszy secret service, a jego wizerunek jest powszechnie znany; pobrali mu za to odciski palców. Sam Donald Trump wygłosił przemówienie, w którym krytykował działania Joe Bidena. ” To jest polityczne prześladowanie i ingerencja wyborcza na najwyższym poziomie w historii. Demokraci kłamali, oszukiwali i kradli w swojej obsesji, by ’dorwać Trumpa, ale teraz zrobili coś nie do pomyślenia — postawili zarzuty kompletnie niewinnej osobie w rażącym akcie ingerencji wyborczej” – stwierdził w wydanym oświadczeniu.
Jednakowoż, oceniając prawdopodobieństwo osadzenia prezydenta Trumpa, jest to mało prawdopodobne, ponieważ nie jest to szczególnie mocne złamanie prawa, a sam oskarżony ma pieniądze na dobrych prawników. Poza tym żaden prezydent USA nie trafił nigdy do więzienia, choć nie raz były na to poważne dowody. Jako przykład posłużyć może Richard Nixon z aferą podsłuchową (znaną szerzej jako Afera Watergate), która przeszła mimochodem.
W dodatku poparcie Trumpa wewnątrz partii republikańskiej jako kandydata wzrosło z 44% na 48%. Z perspektywy partii republikańskiej, uzależnia się ona od osoby byłego prezydenta, a DeSantis oficjalnie wspiera Trumpa, mimo, że jego poparcie spadło z 30% do 19%. Partia demokratyczna też na tym przegrywa, ponieważ kierowane są w ich kierunku zarzuty, jakoby było to upolityczniony proces. Wynika z tego, że na całej tej “inbie” paradoksalnie najwięcej zyskuje sam Donald Trump, kiedy inni tracą.